– Każdego roku nawiązujemy współpracę mniej więcej z dziesięcioma
małżeństwami. Nie musisz się o nic martwić, bo wszystkie są dokładnie sprawdzane. Solidne pary o sporym małżeńskim stażu, które ze względów medycznych nie mogą mieć dzieci. Zwykle dobiegają czterdziestki. Mają różne wykształcenie i dochody, ale nie schodzimy poniżej poziomu, który gwarantuje dziecku dobre utrzymanie i wykształcenie. Wszystkie małżeństwa pochodzą z tego regionu, część z nich mieszka na wsi. Są różnego wyznania. Zdarzają się małżeństwa, które mają już dzieci, własne lub adoptowane. Julianna cały czas milczała, chłonąc każde słowo. – Chcemy, żeby nasze matki miały wybór. Musisz mi powiedzieć, Julianno, na czym ci zależy, a wtedy spróbujemy znaleźć najlepszą rodzinę dla twojego dziecka. Najlepsza rodzina, pomyślała Julianna z żalem, który ją samą zdziwił. Taka, jaką pragnęła mieć w dzieciństwie. Taka, jaką chciała założyć roxy fm z Johnem. Ellen, widząc jej minę, spojrzała na nią ze współczuciem. Julianna przypomniała sobie rozmowę z kelnerkami i słowo, którego użyła Lorena: żałosna. Czy ta kobieta też uważała, że jest żałosna? Zesztywniała. Nikt nie musi się nad nią litować. Da sobie radę. Jeszcze im wszystkim pokaże. Historia Walentynek – Jak ich wybiorę? – spytała. – Czy będę mogła się z nimi spotkać? Ellen pokiwała głową. – Tak, ale dopiero później. Wybrane małżeństwa muszą najpierw wypełnić szczegółowe kwestionariusze dotyczące upodobań, poglądów na miłość, wierność, wychowanie dzieci. Są tam nawet pytania dotyczące pochodzenia i dzieciństwa. Dostarczają nam też swoje zdjęcia. Z tego powstaje pakiet informacyjny, który będziesz mogła dokładnie przestudiować. Znajdziesz tam ich zdjęcia rodzinne, wypełnione kwestionariusze, a także opinie naszych specjalistów. Nie będzie tam jednak ani nazwisk, ani adresów i telefonów. Po prostu imiona, fakty i opinie. Najpierw dokonasz wstępnego wyboru, a potem zabierzesz wybrane pakiety do domu i gruntownie się nad tym wszystkim zastanowisz. Nie będziemy cię ponaglać. Zrobisz to, kiedy będziesz chciała. Zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji i pragniemy, żebyś była zadowolona ze swego wyboru. Julianna zadumała się nad tym wszystkim. Pomysł z adopcją coraz bardziej jej odpowiadał. – A co będzie, jeśli...? – Jeśli nie spodoba ci się żadna z naszych par? Nikt cię nie będzie do niczego zmuszał. Sama musisz podjąć decyzję. Ellen zaczęła wyjaśniać różnice między otwartą a zamkniętą adopcją. Julianna zdziwiła się, że to właśnie ona, a nie Citywide lub wybrana para, będzie decydować o kontaktach, najpierw z przyszłymi rodzicami, złote przeboje a potem, przez dziesięć lat, z dzieckiem. Mogła też wybrać tak zwaną zamkniętą adopcję, przy której w ogóle nie wolno się spotykać czy choćby wymieniać listów. To ona sama miała o wszystkim zadecydować. Oczywiście wybrane małżeństwo będzie się na to musiało zgodzić, ale Ellen zapewniła ją, że zwykle nie ma z tym problemów. – Może chcesz sobie jeszcze wszystko przemyśleć – powiedziała na koniec. – Wiem, że dla ciebie jest to zupełnie coś nowego. – Nie, dziękuję. Już się zdecydowałam.