latach wyrzutów sumienia Willow zasługiwała na to, by poznać
najlepiej strzeżony sekret rodziny Galbraithów. - Miałaś rację, mówiąc, że Chad się zmienił. Tego lata zaczął zażywać narkotyki. Tamtej nocy, mimo wysiłków przyjaciela, który starał się go powstrzymać, skoczył z wieżowca Camden Tower. Wierzył, że potrafi latać. Był odurzony... - Och nie! - Willow nie wiedziała, co powiedzieć. - To okropne - wyszeptała. - Och, biedny Chad... - Rozpłakała się, a Scott otulił ją ciepłem swoich ramion. R S Pozwolił jej płakać, ale cały czas tulił ją do siebie i szeptał słowa pociechy, wiedząc, że tylko to może dla niej zrobić. Willow musiała sama pogodzić się z prawdą. W końcu uspokoiła się. Uniosła nieśmiało głowę. - To Daniel Firth był z nim tamtego wieczoru. Dan krył siłownia gocław Chada, gdy się spotykaliśmy... Zauważyłeś, że zachowywałam się dziwnie w jego towarzystwie. Bałam się, że dowie się o dziecku i odgadnie, czyim synem jest Jamie. - Teraz nie musisz się już tym martwić. Już niedługo wszyscy usłyszą radosną nowinę. O ile, oczywiście, nie masz nic przeciwko... - Nawet nie wiesz, jak cudownie się teraz czuję... Będę Resteuracje Wrocław mogła żyć bez wyrzutów sumienia! Dziękuję ci, że znalazłeś ten list. Zawsze czułam się winna śmierci Chada. - Nie tylko ty, Willow - Scott pogłaskał ją po głowie. - I ja miałem poczucie, że gdybym częściej przyjeżdżał do domu, sprawy potoczyłyby się inaczej. Ale nie możemy zmienić przeszłości. Musimy o tym zapomnieć. Jeszcze tylko jedna rzecz, Willow... - Tak? - Musisz wiedzieć, że dla matki Chada fakt, że ma wnuka, miałby ogromne znaczenie. Wprawdzie Chad nazwał ją snobką, ale czy naprawdę myślisz, że nie pokochałaby Jamiego? - Wprost przeciwnie. Bałam się, że gdy twoja rodzina dowie się o dziecku, będziecie chcieli mi je zabrać... Żyłam w ciągłym strachu... - Ależ Willow, wiesz, że nigdy bym do tego nie dopuścił! - Wiem o tym, ale tylko dlatego, że cię poznałam. Przedtem nie wiedziałam... Słyszałam jedynie, że rodzina Galbraithów jest bogata i bardzo wpływowa. Uważałam, że w sądzie R S nie będę miała z wami szans, gdybyście postanowili walczyć o prawo do opieki nad Jamiem. - Matka Chada bardzo się zmieniła po jego śmierci. Gwarantuję ci, że powitałaby cię równie serdecznie w naszej rodzinie jak Jamiego. Ale teraz, Willow - zmienił temat - musimy zostawić za sobą przeszłość i zająć się przyszłością. Och, maleńka! - Przytulił ją z całej siły. - Tak bardzo cię kocham! Byłem strasznym głupcem, uważając, że powinienem ożenić się z Camryn! - Przecież miałeś plan! - zażartowała. Z radością odkrył, że w jej oczach z powrotem pojawiły się iskierki szczęścia. - Doskonały plan! - Niestety, nie uwzględniłem nieodpartego uroku pewnej szarej myszki, która zaczęła pracować w Summerhill jako niania