wierzyłam, że stała się zła. Ale nie. Oparła się pokusie. Nie jest zła.
- Nie ma... RS 251 - Nie waż się więcej mówić w mojej obecności, że nie ma czegoś takiego jak dobry wampir. Już miała wejść do domu, gdy Bryan zawołał ją po imieniu. Odwróciła się. - Co? - Ja się staram. Przysięgam na Boga, że się staram. Ale lepiej uprzedź Mary oraz swoich przyjaciół, że wystarczy jeden niepokojący ruch i już po nich. - A ja uprzedzam ciebie, że jeśli spróbujesz kogoś z nich sprowokować, okażę się równie bezwzględna. - O, nie wątpię. Wodnik znak zodiaku Zagryzła wargi, zła na siebie. Niepotrzebnie powiedziała coś, co umacniało go w jego przekonaniach na temat wampirów. - Teraz, kiedy wpuściłaś Mary do środka, znajdujesz się w jeszcze większym niebezpieczeństwie niż poprzednio. - Mary będzie spała przez cały dzień. - On może przyjść do niej we śnie. Zamarła. To prawda, Władca mógł nachodzić swoje ofiary w snach. Jessica sądziła, że to obecność Ile dziś kosztuje budowa? Materiały budowlane i robocizna wciąż drożeją Bryana wywoływała bolesne sny o przeszłości, tymczasem to wróg dręczył ją koszmarami. - Naprawdę grozi ci ogromne niebezpieczeństwo. - Zgadza się. Z twojej strony. - Powiedziałem, że cię nie zabiję, a ja nigdy nie kłamię. - Ty w ogóle jesteś uosobieniem cnoty - rzuciła kpiąco. Ku jej zaskoczeniu, roześmiał się szczerze. RS 252 - No, tak daleko to bym się nie posunął. Ale można polegać na moim słowie. Weszli na werandę, Stacey otworzyła im drzwi. - Wszystko w porządku? - spytała Jessica. - Tak. Mary jest tak bezpieczna, jak tylko się da. Przede wszystkim zadbałam o to, żeby nie była głodna. Teraz powinna czuć się tak, jakby zjadła całego indyka na obiad, więc chyba będzie bardziej odporna na wezwania, prawda? - I tak jak dotąd opiera mu się bardzo dzielnie. Do tej pory nie widziałam czegoś podobnego. To znaczy, widziałam raz. Bryan odchrząknął, zabrzmiało to dość sceptycznie. Jessica starała się nie zwracać na niego uwagi. - Gdzie Gareth? - Pilnuje całej trójki. Gdyby Mary zaczęła jednak sprawiać jakieś Fryzury na bazie krótkich grzywek kłopoty, Gareth się nią zajmie, niezależnie od protestów Jeremy'ego. - Dobrze, w takim razie mogę się trochę przespać. Obudź mnie o drugiej, ale koniecznie, słyszysz? - Masz jakieś plany? - spytała Stacey. - Co teraz robimy? - Maggie i Sean postarają się ściągnąć pomoc. - Odwróciła się do Bryana. - Idę do łóżka. Dobranoc. Weszła na górę, a kiedy znalazła się przed drzwiami swojej sypialni, uświadomiła sobie, że on jest za jej plecami. - Co znowu? - spytała z irytacją. - Naprawdę masz aż tak wielkie zaufanie do Stacey i Garetha?